Czasem wolniej znaczy lepiej. Spacer Starszych Pań.
Nie zawsze trzeba pędzić. Czasem warto działać spokojnie, powolutku, bez młodzieńczego narwania i pędu. Podziwiać świat z namysłem i niespiesznie. Szczególnie warto zwolnić jak się ma około 40-stki, a w takim wieku było wiele pojazdów uczestniczących w kameralnym zlocie Toyoty BJ40 pod wiele mówiącym tytułem „Spacer Starszych Pań”.
Na początku września (2016), do leśniczówki Smolnica nieopodal Gliwic na Śląsku zjechało kilkanaście wspaniałych BJ-otek. Kilka odremontowanych do stanu lepszego niż z fabryki, kilka wyraźnie używanych zgodnie z intencją inżynierów. Mogliśmy zobaczyć modele pełen przegląd wersji, poczynając od soft-topów, przez najpopularniejsze krótkie a na przebudowach camaperowych i długiej BJ45 skończywszy. Była okazja aby podpatrzeć jak coś zostało zmodyfikowane lub odrestaurowane. Dla miłośników klasyków taki zlot to prawdziwa gratka. Jednak że nie tylko samochody miały tu znacznie. Równie ważnie byli uczestnicy i sam gospodarz – Piotr Kulczyna. Właściwie to należy napisać o Nim oddzielny tekst, teraz jedynie wspomnę najważniejsze fakty.
Piotr jest leśnikiem. Ha! Nie byle jakim leśnikiem! Leśnikiem z powołania, z miłości, z pasji. Piotr traktuje leśnictwo jak swoją drogę życia. Jak powołanie. Bo ilu znacie takich wariatów, którzy w szafie trzymają historyczne mundury leśników od lat ’20-stych. Ilu takich, którzy konno wybrali się na rajd bezdrożami i bocznymi drogami ze Śląska na Pomorze? Razem przeszło 600 km na grzbiecie konia w mundurze i pełnym oporządzeniem ułana. !!! A to nie koniec. Należy dopisać jeszcze wyprawy Bj-tką do Mongolii, do Kazachstanu, na Syberię i wiele innych. Do tego kolekcja trzech Toyot BJ. Taki gospodarz gwarantował udaną imprezę.
Spacer Starszych Pań to nie rajd. To możliwość obejrzenia miejsc których na co dzień nie zauważamy we własnym kraju, np. Radiostacji Gliwickiej. Zapewne wielu z was słyszało o prowokacji Gliwickiej wynikiem, której miało być obarczenie Polski winą za rozpoczęcie II Wojny Światowej, Czy wiecie jednak, że zachowany 111 metrowy maszt, zbudowany bez użycia jednego stalowego gwoździa to najwyższa drewniana budowla w Europie.
Inna sytuacja. Jedziemy przez las. Zwykłą droga. Jakaś kałuża. Jakiś pagórek. W pewnym momencie Piotr zarządza postój i częstuje wszystkich domowym smalcem ze skwarkami i świeżym chlebem. Ktoś wyjmuje ogórki i stawia obok na masce Bj-tki. Ktoś opowiada o odbudowie swojego samochodu ktoś innych o historii regionu. Czy potrzeba czegoś więcej? Po to idzie się na spacer. Dojeżdżamy do bazy w leśniczówce. Wieczorem wielki kocioł pysznej fasolki po smolnicku, ognisko i kiełbaski. Dużo piwa i nie mniej wódki (a jak ! ). Wspólnie przegadaliśmy wszystkie prawdziwie istotne tematy.
Jakie zawieszenie jest lepsze Old Man Emu czy Terren Timmer, czy w Smoleńsku była katastrofa czy zamach, czy Toyota BJ jest bardziej kultowa od Defendera czy jednak nie, czy Unia Europejska to kołchoz czy ostoja demokracji. Dyskusje były ogniste. Konkluzji chyba nikt nie pamięta. Cóż spotkamy się za rok i dokończymy poruszone tematy.
Zdjęcia: Wojciech Endurance Kowalski
Text: Marcin Gerc