Czas czytania: 5 minut Rumunia przywitała nas uśmiechem pograniczników i ulewnym deszczem. Pierwszy nocleg spędziliśmy w sąsiedztwie nowo powstającego monastyru. Niesamowitym przeżyciem były dźwięki, które dobiegły z dzwonnicy o zachodzie słońca. Był to transowy rytm wybijany przez mnicha. Brzmiało to jak uderzanie drewnianymi pałeczkami […]
MENU