Spotkanie 14 grudnia 2016 – Franc na końcu świata.
Drodzy,
Raz na jakiś czas zdarzają się wyprawy, które zostaną zapamiętane na długie lata. Wyprawy, których pomysł jawi się jako kosmiczny i szalony. Wyprawy do udziału w których ciężko znaleźć ochotników mimo, że wielu chciałoby przeżyć wielką przygodę.
Jak inaczej określić pomysł podróży terenówką, która mogła pływać (!) po syberyjskich rzekach? Jak nazwać pomysł trawersu Kamczatki szlakiem tak bezludnym, że jedynie myśliwi dolatują tam helikopterami? Jak nazwać wyprawę gdzie jednym z kluczowych przygotowań była analiza jak unikać niedźwiedzi?
Na relacje z takiej szaleńczej wyprawy Marcina „Franca” Francuza i jego żony Katarzyny Krukowskiej-Francuz zapraszam w środę 14 grudnia o 20:30 do Kina Praha.
Bohaterowie naszego spotkania w trzy miesiące pokonali 72 tyś kilometrów: 7 tyś km bocznymi drogami Jakucji i Kołymy, 1500 km drogami potajfunowymi na Primoriu i przeszło 700 km trasami terenowymi na Sachalinie. Tak, tak… na tym Sachalinie, który leży nieopodal Japonii.
O tym, że w trakcie ekspedycji odwiedzili Jakuck, Władywostok, Murmańsk, powłóczyli się po Buriacji i przejechali starą trasę Kołymską to chyba nie wypada nawet wspominać.
Warto jednak wspomnieć że to dokonali tego jedynie przebudowaną Toyotą Hilux.
Gorąco zapraszam,
Marcin