Podsumowanie spotkania 24 marca 2013
Ostatnie spotkanie. Było minęło. I dobrze.
Oki… muszę to przyznać, Wacław – przepraszam za to co napiszę – ale muszę, aby nie było że jestem niesprawiedliwy czy nie obiektywny. Ostatnie spotkanie dotyczyło fajnej podróży do ciekawych krajów, ale niestety prezentacja była…. bardzoooooooo wolnaaaaaaa.
Niektórzy mają świetne zdolności organizacyjne, doskonałe pisarskie ale raczej słabsze prezentacyjne. Tak było w przypadku naszego ostatniego gościa. Cóż, bywa i tak.
Na spotkaniach P4T bywało różnie… były „mega jaja”, było pijaństwo, były nie działające mikrofony i przepalające się rzutniku… były spotkania gdzie sala pękała w szwach i takie bardziej kameralne… tym razem było trochę śpiąco.
Moi drodzy… taki urok. „life is like a box of chocolates you never know what you’re gonna get”. I tak będzie na spotkaniach Passion4tarvel.pl staram się aby zawsze było super… czasem jest mniej super.
Wacław, Witek bardzo Wam dziękuję za występ i prezentację. Wiem, że wielu gości zainteresowaliście swoimi opowieściami, cześć gości lekko przysnęła :oops: .
Następnym razem proszę – trochę więcej życia. Dzięki.
Marcin
Komentrza Wacława do powyższego wpisu.
[box] Jak już pisałem na fejsie – dziękuję Ci Marcinie za świetną organizację-zaproszenie i wszystkim za przybycie oraz uwagi – następnym razem będzie żywiej, choć zapewne chodzi o to, że zwracamy uwagę na różne aspekty podróży :-) Gdzie, czym i jak nie zawsze jest dla mnie najważniejsze :-) Zapytałeś mnie, chyba nieco zdziwiony, że pokazuję śmieci, wraki, czy Afryka to rzeczywiście jest taki „syf” i jakiś rodzaj niemocy… z mojego punktu widzenia w większości tak właśnie jest – prócz pięknych wydm, niesamowitej przyrody, w miejscach gdzie nie jest bardzo zniszczona, to śmietnisko pierwszego świata (widziałem góry elektrośmieci i odpadów z ekologicznie czystej UE, cmentarzyska statków), niepokojów politycznych – bezprawia, głodu i ubóstwa, miejsce w którym wierzy się w czary i okalecza nadal kobiety – to region kontrastów. Finansuję naukę kilku dzieciom w Rwandzie (za pośrednictwem organizacji Watoto – zapraszam do wsparcia), więc znam ten świat z nieco innej perspektywy niż ta prezentowana przez podróżników-celebrytów z telewizji. Większość ludzi zna Afrykę z perspektywy Maroka – zabawy samochodami i kurortów Egiptu – to wąska perspektywa, aczkolwiek efektowna. Z uwagi na konwencję pokazu musiałem się bardzo streszczać z pokazem (wyciąłem kilka wątków, gubię się też trochę kiedy mój ciąg myślowy jest przerywany) – faktycznie za mało wyeksponowałem sensacyjne wątki – nie są one co prawda dla mnie bardzo ważne, ale to one robią show – będę o tym pamiętał ;-) Prócz logistyki i przebiegu samej podróży dużą wagę przywiązuje do zrozumienia o co właściwie chodzi w kraju do którego wyjeżdżam – who i who, kontekstu politycznego, historycznego – uwarunkowań i zależności, które rzutują na aktualną sytuację w tym kraju… Jak widzę mój pomysł z zaproszeniem Witka Repetowicza okazał się dobry – choć i tutaj było mało praktycznych porad, zbyt dużo faktów, które rzeczywiście nie wszystkich mogą interesować :-) To był mój pierwszy publiczny pokaz, proszę więc o taryfę ulgową ;-) Dzięki i pozdrawiam… Wacek[/box]