Pakowanie bagażu wg Globall 2012.
W czasie trwania wyprawy Globall 2012 pokonamy około 26 tysięcy kilometrów. Wiele odcinków będzie prowadziło pomiędzy odległymi punktami tankowania. Z tego powodu przewidzieliśmy zapas Paliwa na 1200-2000 kilometrów w zależności od samochodu. Niestety nie mamy tak wielkich baków, dlatego paliwo przewozić będziemy w kanistrach. Długo myśleliśmy nad bezpiecznymi miejscami ich przełożenia, w środku samochodów zajmują ogromną ilość miejsca, tak potrzebnego na pozostały sprzęt.
Na dachu – podnoszą środek ciężkości, choć niektórzy twierdzą że przy tak zapakowanych pojazdach nie będzie to miało już większego znaczenia.
W trzech samochodach zdecydowaliśmy się na rozwiązanie nietypowe – kanistry poza samochodem, mocowane na burtach.
W jednym z Daihatsu 6 kanistrów wisi na bokach samochodu. Jest to rozwiązanie którego nie akceptuje polski diagnosta na stacji obsługi. Jesteśmy jednak w stanie zdjąć kanistry – dzięki systemowi mocowań na listwach – w ciągu paru minut i przerzucić je na dach w przypadku gdyby ktoś na trasie miał do tego pretensje.
Na kanistry założyliśmy metalowe bannery – stanowią doskonałe miejsce do ekspozycji naszej trasy, logotypów partnerów, a jeden z banerów ma możliwość otwarcia się w formie wygodnego barowego stolika.
W Defenderze konstrukcja ta jest na wysokości okien i wykorzystując naturalną krzywiznę pojazdu prawie nie wystaje poza obrys. W Daihatsu umieściliśmy pakunek jak najniżej, zasłaniając całkowicie widok w lusterkach, stąd potrzeba zamocowania specjalnych do holowania przyczep.
Jeśli chodzi o koła zapasowe, zdecydowaliśmy się na zabranie dwóch kół zapasowych na każdy samochód.
I znów – na masce i tylnych drzwiach – to możliwości Defendera.
W kompaktowym Daihatsu musieliśmy wymyślić lepsze rozwiązanie. Specjalnie zaprojektowany zderzak z tyłu samochodu jak dwugarbny wielbłąd dźwiga obydwa koła, z powodu ich wymiarów konieczne było założenie dodatkowego kompletu oświetlenia w zderzaku.
Otwieranie tylnej klapy nie jest już niestety jednorazowa czynnością, tylko sześciu elementową sekwencją. Jednak coś za coś. Jeśli chce się zrobić te trasę tak nietypowym samochodem, trzeba ponieść konsekwencje.
Bagażnik i dodatkowe oświetlenie na nim wraz z systemem anten stanowią ostatnią możliwość zapakowana wszystkiego co dusza zapragnie, namioty, piłki, głowa bawoła itp.. Niestety samochód przestał się mieścić do garaży podziemnych. To ponoć cecha prawdziwej terenówki, więc z tego powodu także nie rozpaczamy.
Doskonałe bagażniki oraz systemy uchwytów do nich, wraz z systemami mocowań do dachu wykonuje firma UP z Łodzi, a Pan Tomasz Krasuski zupełnie bezinteresownie pomógł nam w planowaniu i modyfikowaniu samochodów. Bardzo polecamy jego produkty i miłe podejście do klienta.
Tekst: Bartłomiej Suder