Od Kirgistanu po dzikie plaże Bałtyku, czyli 5000 mil azjatyckiej włóczęgi
Marzena i Marcin te wakacje spędzili w swoim wyprawowym aucie jadac 5000 mil. Ich samotna podróż rozpoczęła się w wielkiej Moskwie, a chwilę później nocowali w osadach z jurt w wysokich górach Tienschanu. Sprawdzili, że horyzont na stepie jest bardzo daleki i zrozumieli skalę rosyjskich odległości.
Przejechali Kirgistan, Kazachstan i Rosję a skończyli na dzikich łotewskich plażach Bałtyku. Widzieli pola naftowe Tarastanu i czekali na start rakiety kosmicznej w Bajkonurze.
W Kirgistanie ich trasa wiodła przez kamienistą przełęcz Tossor oraz bezludną dolinę rzeki Karakol. Podczas noclegu nad brzegiem wysokogórskiego jeziora Song-Kul Marzenę dopadła choroba wysokościowa a już dwa dni później uczestniczyli w lokalnych zawodach jazdy konnej nomadów oraz pili kobyle mleko.
Przemierzając bezkres Kazachstanu suchą stopą chodzili po dnie Morza Aralskiego, by chwilę później nocować nad błękitnym jeziorem na środku pustyni.
Ludzie, tradycje i religie mieszały się z radością a czasem zmęczeniem i strachem. O swojej wyprawie opowiedzą w ramach cyklu Passion4travel w czwartek, 25 października o godzinie 20:30 w Kino Praha, przy ul. Jagiellońskiej 26 w Warszawie.