Kolosy 2013 Odpowiedź Organizatora.
Jednocześnie czytelnikom pozostawiam ocenę całości „tematu”. Marcin Gerc, redaktor i pomysłodawca Passion4travel.pl
[/box][box] Panie Marcinie, zgodnie z prawem do odpowiedzi na zarzutu godzące w moje dobre imię (art. 23 Kodeksu cywilnego) a także z prawem do sprostowania błędnie podanych faktów (ustawie z 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe) proszę o umieszczenie na swojej stronie, obok relacji z Kolosów, tekstu z załącznika. Szkoda, że nie napisał Pan najpierw do mnie, by mi dać możliwość ustosunkowania się do zarzutów.W swoich uwagach co do imprezy powołał się Pan na fragmenty moich wypowiedzi, cytując je z pamięci i wybierając z szerszego kontekstu. Ma Pan pełny zapis? To wypaczyło ich sens i przedstawiło mnie w złym świetle. Tak się nie robi w świecie podróżników, może w świecie polityków „tak”, ale to marny wzór do naśladowania. Pan mnie chyba źle zrozumiał. Przynajmniej taką mam nadzieję. Proszę pisać Janusz J., bo nie chcę, Pan pewnie też nie, zostać gwiazdą wyszukiwarek. Dopisek pod podpisem jest wystarczający i mówi wszystko. Proszę także o podanie nazwiska red. naczelnego portalu. Z poważaniem Janusz Janowski Agencja MART organizator Kolosów[/box]
Oto treść otrzymanego pisma.
red. prowadzący Marcin Gerc
Passion4Travel.pl
Panie Marcinie,
na Kolosach nie dyskryminujemy żadnej formy aktywnego podróżowania po świecie. Pomijamy (z zasady) wszystkie zawody sportowe, takie jak rajdy terenowe, regaty, biegi na orientacje, bo tam jest start i meta. Zwycięzcy są znani. Czystego sportu, bez pierwiastka podróży, raczej Pan u nas nie znajdzie, ale podróże motorowe (eksploracyjne lub ekstremalne) zawsze były i nadal są mile widziane.
Są mile widziane, ale nigdy nie będzie, specjalnego traktowania dla tej grupy podróżników, nawet pod tak silną presją jak to miało miejsce ostatnio w Gdyni. Na Kolosach zawsze jest miejsce dla ludzi z autentyczną pasją, bez względu na zasobność portfela, są studenci i milionerzy. Wśród laureatów naszych nagród zawsze byli podróżnicy motorowi, czyli jak Pan to nazwał przemieszczający się od początku do końca wyprawy na czymś „pędzonym benzyną”.
Prawdą jest, że na Kolosach, kilka lat temu, można było zobaczyć więcej podróży motorowych. Dlaczego ich teraz nie ma to pytanie nie do nas. To raczej pytanie do środowiska, które chyba przesypia porę zgłaszania wypraw. Trudno mi przyjąć, że powodem jest brak większej ilości wypraw godnych pokazania lub negatywny stosunek do samej imprezy. Sam Pan pisze, że impreza jest „super”.
Mamy wysyp świetnych, zgłoszonych wypraw rowerowych i to one dominują imprezę. Jednak nie o ekologię tu chodzi, ale pewne kryteria:
- kryterium skali osiągnięcia
- kryterium odkrywczości i pierwszeństwa
- kryterium wytrwałości, odwagi i ryzyka
- kryterium samotności i samodzielności
Tak jest napisane na stronie Kolosów w zakładce „Zgłoszenia”. O rodzaju napędu, nic tam nie ma.
Zgłoszonych zostało tylko kilka wypraw, w których brał udział samochód terenowy i motocykl. Po Pana relacji pewnie ich będzie jeszcze mniej. Czy o to Panu chodziło?
Może warto, zamiast marudzić, wyznaczyć nowe cele eksploracyjne. Inspirować środowisko pokazując najlepszych, nawet jeśli to nie są nasi ludzie, a obywatele innych krajów. Nasi ruszą w ich ślady. W innych kategoriach już tak jest.
Wszystkie motorowe wyprawy były w programie, chociaż nie ma reguły „zgłoszenie równa się udział”, bo zgłoszeń jest znacznie więcej niż dostępnych pozycji w programie. W sumie było 95 pokazów. Żal świetnych filmów (wypraw) Maćka Swinarskiego, które kiedyś panowały na Kolosach, ale może jeszcze kiedyś powrócą …
Gdy dwa lata temu korespondowałem mailowo na ten temat z organizatorami usłyszałem, że „Kolosy są o podróżach a nie o błocie i silnikach”
To zostało wyjęte z szerszego kontekstu. O ile dobrze pamiętam napisałem wtedy tak. To nie cytat, ale zapis z pamięci. Pewnie w archiwum mojej poczty znajdę, jeśli będzie taka potrzeba, oryginał.
Na Kolosach jest różna publiczność. Większość z tej wielkiej kolosowej widowni nie podróżuje w ten sposób, dlatego nie można przez pół godziny opowiadać o samej walce z odcinkiem szutrowej drogi w środku Europy, bo to nie jest impreza tylko dla miłośników off-roadu. Warto poza błotem i piachem, a dostałem film gdzie przez całe 30 min. było tylko o tym, pokazać coś dzieje się przy drodze. Może trochę spotkanych ludzi, przygody, krajobrazu, przyrody … Tego co zainteresuje większość publiczności i pozwoli „przemycić” Wasze fascynacje.
Dzisiaj jeszcze dodam, że Kolosy to nie impreza o wyczynach sportowych. Pewnie są festiwale (spotkania) gdzie wszyscy są z jednej „branży” i doskonale się rozumieją. Kolosy takich festiwali nie zastąpią. Proszę jednak zrobić coś takiego w swoim środowisku, dla 20 tys. osób, a pierwszy złożę Panu gratulacje.
… gdy teraz już osobiście zapytałem pomysłodawcę Kolsów pana Janusza J. dlaczego Globale nie goszczą na głównym ekranie usłyszałem… „a dlaczego mieli by tam być? Dlaczego wycieczkę kliku facetów mamy pokazywać? W niej nie było NIC ciekawego.
To nie tak. Powiedziałem, że prezentacja na sali seminaryjnej, podczas tak wielkiej imprezy jaką są Kolosy, to też wyróżnienie, a jeśli duchowa przemiana, o jakiej pisali w zgłoszeniu jej uczestnicy, jest trwała to na pewno zobaczymy ich za rok na Kolosach, z czymś zupełnie nowym.
Dodam jeszcze, że wszystkie pokazy były opisane w drukowanym programie (28 stron, nakład 12 tys. egzemplarz) i na naszej stronie. To także jest promocja.
Nie zamierzam tu polemizować z takimi twierdzeniami… pewnie Pan Janusz i tak nigdy tego nie przeczyta. Bo po co?
Skoro się podaje kogoś z imienia i nazwiska, to mając świadomość istnienia wyszukiwarek, popularności imprezy i istnienia słów kluczowych, trudno założyć że nikt tego nie przeczyta poza sympatykami Pan portalu. Szkoda, że sam autor nie podpisał się w całości, tylko samym imieniem. O podaniu mojego nazwiska nie zapomniał. Nie przesłał tekstu najpierw do mnie, bym mógł się do niego pisemnie ustosunkować. Tak po prostu, cytował fragmenty moich wypowiedzi z głowy.
Jeszcze 2-3 lata temu coś „pędzonego benzyną” można było na Kolosach znaleźć… w tym roku niestety nie. Powiem więcej, nie bardzo rozumiem dobór podróży do pokazów. O ile w przypadku Wody (czyli rejsów) i Wspinaczki nie mogę się wypowiadać bo się nie znam, o tyle kategoria Podróże coś ostatnio na Kolosach jest słaba.
Kategoria Podróże była w tym roku bardzo mocna, o czy świadczą tłumy w hali i przed halą, tylko wyprawy motorowe nie dopisały. To jednak nie nasza wina. Słaba dla Pana, bo oczekiwał Pan spełnienia swoich oczekiwań. Nie próbował Pan wysłuchać i zrozumieć innych, podróżujących inaczej, bo po co. Natomiast chce Pan by inni docenili to co Pana kręci. Proszę nie mieszać kategorii. Podróże (można dodać „podróże eksploracyjne”) to kategoria gdzie sam wyczyn nie ma wielkiego znaczenia. Natomiast prawdziwy Wyczyn jest tu. Poprzeczka jest ustawiona bardzo wysoko, ale czy tylko nagrody są ważne? Sam udział w takiej imprezie się dla Pana nie liczy?
Dlaczego samodzielna (niebezpieczna) wyprawa Michała Reja dookoła Bajkału jest zła ?
Objazd Bajkału samochodem terenowym nie został w tym roku zgłoszony. Nic takiego nie pamiętam. Bajkał był już eksplorowany na 100 sposobów. Wokół jeziora, samotnie, po lodzie, z całym bagażem na saniach (Kolos za 2000 r.), po lodzie na rowerach, wpław ….
… dlaczego Global, który moim zdaniem jest Wyprawą Roku 2012 jest niegodny propagowania
Jest godny, wszak był w programie. Proszę jednak popatrzeć dalej, głębiej … Może Pan jeszcze coś ciekawego dostrzeże. Ta impreza jest po to by zrozumieć innych a nie tylko po to by inni nas podziwiali. Kolosy to nie tylko same nagrody. To największy podróżniczo- eksploracyjny (także globtroterski, górski itp.) festiwal w Europie.
Chyba nie chodził Panu o postawienie tezy: „Nasi nie wygrali, więc imprezy się nie udała”
Tak, moi drodzy… Kolosy są super. Ale dla nas miejsca na nich nie ma.
Miejsce było, jest i będzie … Wszystkich, którzy zrobili coś własnego, niekomercyjnego, mających potrzebę zarażania swoją pasją innych, serdecznie zapraszam do udziału w kolejnych Kolosach.
Janusz J.
– pomysłodawca i organizator Kolosów