Kamperówka z RPA – Khaya
W ostatnich latach obserwujemy powstawanie tzw. zabudów kamperowych inspirowanych ukochaną niegdyś, może dlatego, że jedyną dostępną, Niewiadówką. Proces instalacji przyczepy na samochodzie terenowym nie należy jednak do łatwych, efekt zaś jest wciąż daleki od pożądanego. Zamiast robić coś na siłę, lepiej skorzystać z przemyślanych i nowszych rozwiązań . Takich jak, produkowana w RPA, Khaya. Nie tylko da się ją dopasować do większości pikapów, ale przede wszystkim ma wiele, nowszych niż N126, rozwiązań.
Stawiają na solidność konstrukcji
W procesie konstrukcji producent postawił na solidność i niską masę. To, z pozoru, cechy trudne do pogodzenia, wszak zabudowa na samochodzie terenowym musi znieść więcej niż tylko łagodną helską bryzę. Cała konstrukcja narażona jest ciągle na skręcanie, przeginanie oraz okazjonalne uderzenia w skały czy gałęzie. W przypadku Khai producent wybrał solidny szkielet aluminiowy, który ma 2800mm długości i 1850mm szerokości. Przy zamkniętym dachu, jej wysokość ogranicza się do raptem 1450m, po jego otwarciu to już ponad dwa razy tyle, przekracza 3 metry. Całość, na sucho, waży 340kg. Po zamontowaniu całego wyposażenia (ale bez akumulatorów i lodówki), Khaya zahacza masą o pół tony.
Charakterystyczne dla tego kampera są, ukryte za mocowaniem koła zapasowego, unoszone ku górze drzwi wejściowe. Ten właz ma kilka zalet, poza oczywistą wadą polegającą na każdorazowym odchylaniu zapasu, co nie wszystkim musi się spodobać. Pokrywa po otwarciu, nie przeszkadza w dostępie do wnętrza. Unoszone drzwi nie trzaskają (chociaż miłośnicy Chucka Norrisa wierzą, że nawet obrotowymi da się), za to zapewniają ochronę przed słońcem i deszczem. Wbudowane stopnie i półki sprawiają, że na schodach pod włazem można posiedzieć, napić się kawy i przejrzeć notatki.
Życie z Khayą
Jak już wspomnieliśmy, Khaya jest zabudowana dość nisko. W pozycji „do jazdy” nie ma więc możliwości przebywania w niej. Dopiero na postoju, po uniesieniu dachu, uzyskujemy dostęp do miejsc sypialnych, ławy do siedzenia oraz strefy kuchennej. Założeniem planu zabudowy było zapewnienie wygody dla dwóch osób. Wyznacznikiem jej funkcjonalności jest możliwość przyrządzenia porannej kawy bez ruszania się z łóżka. Rozmiary zabudowy pozwalają na wygospodarowanie sypialni dla dwóch osób, kuchenki z dwoma palnikami oraz zlewu i lodówki a także całego szeregu odizolowanych od siebie schowków na ubrania czy akcesoria.
Innowacyjność Khai kryje się w dopracowaniu detali. Użytkownik może przełączać oświetlenie wewnętrzne między trybami dzień/noc, przy czym nocne, czerwone światło, wydaje się naprawdę komfortowe dla odpoczywających. Pod przednią częścią kapsuły kampera, z dostępem z zewnątrz, ukryto stolik piknikowy. Z kolei w schowkach, również z dostępem z zewnątrz, znaleźć można sztućce, papier, pojemniki na przyprawy i inne drobiazgi. Kamperowicz nie musi zatem za każdym razem wchodzić do wnętrza po byle widelec. Na bokach i z tyłu zabudowy zamontowano markizy, które łatwo rozwinąć na czas postoju. Khaya zapewnia więc komfort snu i wypoczynku na zewnątrz.
Najważniejszy sprawdzian
O zaletach podróży z Khayą przekonał się Chris Shontz Z Venture4WD, któremu udało się wypożyczyć zabudowę wraz pikapem Toyota Tacoma i przeżyć z nią kilka dni w drodze. Tacoma dała sobie radę w całkiem wymagających warunkach terenowych. Khaya natomiast sprawdziła się jako miejsce do mieszkania i aktywnego wypoczynku co zobaczyć można na filmie zrealizowanym przez Chrisa – tutaj.