Defender – obieżyświat idealny?
Czy Land Rover Defender jest dobrym wyborem jako środek transportu i dom w jednym na bardzo długą wyprawę? Czy zmieścimy się w nim ze wszystkimi rzeczami które chcemy zabrać ze sobą? Jak często będzie się psuł i czy zabrane ze sobą części będą wystarczające? Te i jeszcze wiele innych pytań nurtuje nas od dawna.
Z pewnością będzie towarzyszem, z którym jesteśmy związani emocjonalnie. To tłumaczy i spycha na dalszy plan obawy o wytrzymałość, komfort podróżowania czy bezawaryjność Defenderów.
Ostatnio dużo było o sprawach technicznych. Dla mnie to wielka pasja i tak jak podczas przygotowań motocykli przed poprzednim wyjazdem, tak i teraz jest to ciekawy i emocjonujący okres. Faza przygotowań obejmuje sporo pracy nad sprzętem, ale równocześnie planujemy już sam pobyt w Ameryce Południowej. Ktoś może zapytać: znowu Ameryka, nie znudziło się wam poprzednim razem? Nie taniej byłoby pojechać gdzieś na wschód lub do Afryki? Już śpieszę z odpowiedzią. Pierwszy pobyt, pomimo że ponad 6 miesięczny, nie zdołał nas nasycić. Przeciwnie – rozbudził chęć głębszego poznania i zaostrzył apetyt, na to co kryje się jeszcze w tym różnorodnym kontynencie.
Oczywiście braliśmy też pod uwagę różne inne cele wyjazdu. Jednak burzliwe dyskusje o innych destynacjach, nie zdołały wybić się na pierwszy plan. I niech już pozostanie tajemnicą, które z nas bardziej obstawało nad powrotem do Ameryki Południowej. Kilka załączonych fotek z bezkresnych przestrzeni Patagonii, magicznych wodospadów Iguazu, czy pustyni Atacama może wytłumaczy nasze zafascynowanie tą częścią Świata. A jest to tylko fragment tego czego możemy się tam spodziewać.
Mapkę konturową przedstawiamy dla zilustrowania różnic w planowanej i tej przebytej trasie. Na czerwono po prawej trasa przebyta. Na zielono po lewej planowana trasa. Dodatkowo kropkowany zielony szlak wyznacza obszar o który chcielibyśmy rozszerzyć naszą eksplorację tego terenu. Jak się pewnie domyślacie, są to wstępne założenia i tak jak w poprzedniej wyprawie tak i w tej oczekujemy niespodzianek i zmian podczas jej trwania. Są one nieodzownym elementem i z reguły przynoszą same korzyści.
Podczas wyprawy chcemy skupić się na środkowej i północnej części kontynentu. Rejon ten jest mocno zróżnicowany topograficznie, a przez bardziej wymagający, niż południe. Spora część Boliwii i Peru położona jest w paśmie Andów na wysokościach często grubo powyżej 3000 m nad poziomem morza. Będzie to spore wyzwanie dla Defendera i naszych organizmów.
Wiemy już, że długość okresu jaki spędzimy w podróży jest ważna. Wielomiesięczna włóczęga pozwala ze spokojem planować pomniejsze destynacje, do których nie pojedzie podróżnik, który ma na główne punkty tylko dwa czy trzy tygodnie. Konsekwencją tej wiedzy, są nasze obecne plany podróży, zakładające wyjazd na rok, dwa. Ale w tej kwestii również nie ograniczamy niczego i zobaczymy co przyniesie życie…
Budżet
Temat kasy zawsze budzi sporo emocji i kontrowersji. Szczególnie podczas rozmów o naszych planach wyjazdowych. Często słyszymy pytanie o fundusze na wyjazd. Nie jesteśmy zwolennikami podróżowania jak najtańszym kosztem. Może to kwestia wygody albo wieku… Wolimy być niezależni i samowystarczalni podczas podróży, co wiąże się nierozłącznie z wydatkami. Jednocześnie w miarę możliwości i okoliczności, czasem korzystamy z zaproszenia przemiłych ludzi poznanych po drodze.
Z doświadczenia wiemy, że koszty pobytu podczas długich podróży, jeśli nie oczekuje się luksusów, nie są kosmicznie duże. Podczas ostatniego wyjazdu w ten rejon świata zamknęliśmy się średnio w kwocie 50 USD / dzień. Teraz tylko mnożymy tą wartość przez długość pobytu, dodajemy koszty transportu siebie i sprzętu, ubezpieczenie, zakup i przygotowanie pojazdu, wyposażenie… i mamy całość środków jakie są potrzebne… Planowanie budżetu jest stosunkowo łatwe, gorzej utrzymać się w ryzach przez trzy lata i każdy grosz odkładać. Tak jak to robimy już od dawna. Mamy jedną skuteczną metodę – myślimy cały czas w kategoriach priorytetów.
Z etapu przygotowań udało nam się przygotować film. Co prawda nie obejmuje on wszystkich prac, jednak zdecydowana większość tam się znalazła. Jeśli komuś z Was podsunie on jakieś pomysły na wykonanie samodzielnie całej lub części zabudowy, to będzie nam bardzo miło.
Wszystkie tematy przed wyjazdem mamy już właściwie ogarnięte. Bilet na statek już zapłacony. Termin wejścia na pokład 2 października 2018r już tuż, tuż…
Autor: Krzysztof Rudź