Defender dla Rolnika
Defender to auto legenda. Widzieliśmy go w rozmaitych wersjach nadwozia, przystosowanego do rozmaitych zadań, produkowanego na różne rynki i w różnych specyfikacjach. Słowem poczciwego „defa”można spotkać w niemal każdym zakątku świata.
Nasz maximanu to 110, a głównym celem jego powstania miało być sprostanie zadaniom logistycznym podczas żniw w nowoczesnym gospodarstwie rolnym. Dzisiejsze rolnictwo to zaawansowany technologicznie sprzęt i setki hektarów powierzchni.
Czas żniw to często praca 24 godziny na dobę, w kilku miejscach gospodarstwa jednocześnie. Wiąże się to z koniecznością rozwożenia operatorów maszyn, dostarczenia paliwa, pomocy przy naprawach polowych i dowiezieniu potrzebnych części, często przy mało sprzyjających warunkach do jazdy. Wszystkim tym zadaniom musi sprostać auto nowoczesnego rolnika.
Ale to nie wszystkie zadania dla tego auta, bo przecież żniwa nie trwają cały rok. Po wytężonej pracy przychodzi czas na chwilę odpoczynku i relaksu, więc nasze auto powinno być gotowe na zmierzenie się zarówno z bezdrożami podczas wyprawy, jak również OS-ami na rajdzie. Pomysłów na takie wielofunkcyjne auto było wiele, ale nie łatwo sprostać takim wymaganiom.
W końcu wybór padł na defendera 110 td4.
Przebieg 1200km, klima, elektryczne szyby, podgrzewana szyba przednia-to wszystko co miało nasze auto gdy do nas trafiło, a po małym liftingu wyjechało trochę :-) lepiej doposażone. Wszystkie te „ekstrasy” z pewnością uprzyjemnią użytkowanie auta na co dzień, ale na pewno nie pomogą w trudnych warunkach na trasie, z jakimi ma się mierzyć nasz defender.
Aby poprawić możliwości terenowe auta, zmieniliśmy sprężyny i amortyzatory na wzmacniane. Zadaniem sprężyn jest udźwigniecie „balastu”, który nie raz zostanie do defendera zapakowany .A które poradziłyby sobie lepiej, niż sprawdzone w australijskim terenie na długich dystansach, sprężyny TJM. Do pomocy sprężynom dołączyliśmy amortyzatory tego samego producenta z serii TJM XGS GOLD EDITION. Ich głównym atutem jest średnica tłoka i 3-letnia gwarancja, czego nie znajdziemy u innych producentów.
Dodatkowo do zawieszenia dorzuciliśmy zestaw RCX Evolution umożliwiający zwiększenie skoku zawieszenia, którego nie powstydziłaby się niejedna przeprawówka . Spód auta doposażyliśmy, znanymi z mocnej konstrukcji i cieszącymi się dobrą opinią, osłonami mostów, drążków oraz progami RCX. Miejsce oryginalnego zderzaka zajął rurowy zderzak RCX z wyciągarką 12000Lbs LBS TJM i 12 mm liną syntetyczną Marlow. Na błotnikach i masce znalazły się aluminiowe osłony, lampy zabezpieczyliśmy łatwo demontowalnymi osłonami. Oczywiście nie mogło obyć się bez wzmocnionego układu napędowego. W miejsce oryginalnych dyferencjałów trafiły blokady ARB plus duży kompresor umożliwiający podłączenie urządzeń pneumatycznych. Półosie, przeguby i zabieraki zostały zastąpione wzmacnianymi odpowiednikami. Wiadomo, że w miarę dorzucania tego całego szpeju rosła waga auta, wiec aby nie stracić na dynamice, zdecydowaliśmy się na użycie czip tuningu Psi,który podniósł moc do 154 KM i moment do 424nM. I tak oto kilka układów scalonych, zamkniętych w hermetycznej niebieskiej skrzyneczce wielkości zaledwie paczki papierosów, zrobiło z dużego nieco ociężałego defa zwinną i dynamiczną terenówkę.
Kolejnym etapem naszej metamorfozy było wyposażenie wnętrza i tutaj mieliśmy pole do popisu. Oryginalne fotele zastąpiono odpowiednio dostosowanymi fotelami Recaro (i to podgrzewanymi, aby zimą było miło!), natomiast nad bezpieczeństwem mają czuwać 5 punktowe pasy Sparco.
Pod fotelem kierowcy umieściliśmy 2 żelowe optimy z dual batery monitorem, który czuwa nad tym, aby nigdy nie zabrakło nam prądu. Z kolei za fotelem kierowcy, w miejscu oryginalnego fotela, zrobiliśmy łatwy do zamontowania stelaż z uchwytem na lodówkę Engela.
Aby oddzielić część pasażerską od części towarowej, za drugim rzędem foteli została zamontowana krata. W części bagażowej wygospodarowano miejsce na zabudowę szufladową i dwa kufry boczne, w których znalazła się przetwornica, kompresor szafka narzędziowa, pneuamty i cała masa innego wyposażenia, który mógł być przydatny podczas żniw.
Na chwilę uwagi zasługuje również opis tego,co znalazło się na dachu naszego Defa.
Podstawę stanowi bagażnik wyprawowy Front Runner, wykonany z aluminium, co zapewnia jego niską wagę, dodatkową zaletą jest także możliwość montażu mnóstwa akcesorii.
I tak oto znalazł się tam: stół turystyczny montowany między bagażnikiem a dachem pojazdu, uchwyty na kanistry z dodatkowym paliwem, zbiornik na wodę i łopata . Hilift znalazł swoje miejsce na uchwycie koła zapasowego, gdzie został zamontowany aby odciążyć zawiasy piątych drzwi. Całości dopełnia nowy model namiotu AUTOHOME, który dzięki swojej unikalnej konstrukcji umożliwia rozłożenie go w zaledwie kilka sekund. Z lewej strony bagażnika, na całej długości została zamontowana roleta, aby w w słoneczne dni można było ukryć się w jej cieniu. Dla poprawy widoczności na zderzaku umieszczono halogeny hella, a między dachem i bagażnikiem zamontowano dalekosiężne Helle, tak aby nie dosięgnęła ich żadna gałąź (bo przecież wiemy, że czasami podczas przejazdu przez las przyroda lubi nas zaatakować). Jako światła robocze na boki i do wnętrza założyliśmy ledy .
Niejeden z nas zastanawia się po co tyle szpeju do takiego auta, które pewnie i tak nigdzie nie pojedzie i nie zostanie to wykorzystane. I tu się mylicie. Odkąd ten doposażony Defender wyjechał z naszego serwisu, zmierzył się już z bezdrożami Ukrainy, a tam nie ma zmiłuj, musi być „gniotsa nie łamiotsa”, bo koleiny po Zile potrafią być bezwzględne. Przez całe żniwa nasze cacko ciężko pracowało na roli, nie odstając od stworzonych typowo do takich zadań John Deere, a we wrześniu wystartowało w maratonie Transgothica, gdzie w swojej klasie zdobyło 2 miejsce.
Jacek Iskra RAYO4x4