Globall 2012 – pojazdy.
Zapraszam do lektury tekstu Bartka Sudera dotyczącego pojazdów biorących udział w Globall 2012. Jak sami zobaczycie chłopaki mają zdrowe podejscie do tematu, dużo fantazji i nie obca jest im słowiańska fantazja:) Marcin
Nasz pomysł na podróż wziął się z fascynacji podróżami Chrissa Scotta, wielkich wypraw przez kontynenty, rajdów typu Pekin Paryż, My sami jeździliśmy razem ot tu niedaleko, do Rumunii, czy na Ukrainę. Ale w naszych głowach siedziała już od dawna wielka wyprawa. Każda wyprawa ma swoje zasady, nasza miała być lepsza, miała być społeczna i odpowiedzialna, miała mieć misję, zrozumiałą dla wszystkich. W ten sposób narodził się Globall. Ale pomimo ewaluacji w projekt coraz bardziej marketingowy i markowy nie pozwoliliśmy sobie na porzucenie idei podróżowania samochodami terenowymi.
Teraz będzie parę słów o tych samochodach, o tym na jakie modyfikacje zdecydowaliśmy się przed tą podróżą.
Nasze samochody to motoryzacja w formie schyłkowej. Samochody budowane według zasady naprawiania w nieskończoność, według zasady użyteczności a nie efektywności. Trwałości a nie wygody itp.
Land Rovery – wymienione mają chyba każdą śrubkę, jeden na pewno ponieważ 2 lata temu dachował, a drugi jako poskładany z najlepszych części wszystkich serii Landków również. Trzeci jest bardzo zadbany przez swojego właściciela Tomka, ale już jako świeży nabytek miał sporo modyfikacji. Niestety nakierowane były bardziej na pokonywanie przeszkód terenowych, dlatego do auta wróciły stabilizatory, mniejsze koła, samochód został nieco obniżony. Główne modyfikacje dotyczą zawieszenia – ma być dostosowane do większej ładowności, trwalsze, stąd wymiana wszystkich elementów gumowych na elementy z polimerów. Bagażniki – gdzieś musimy upchnąć te wszystkie piłki, oraz zabudowa wnętrza. Tę wykonał w doskonały sposób Witek Meschka z Off Grupa. Szuflady, bakisty, możliwość rozkładania poziomu ponad fotelami i szufladami do 2 metrów, czy zabudowa lodówek. Witek wkłada dużo uwagi w szczegóły. Uchwyty, zapięcia, wszystko jest dobrze przemyślane w sposób jaki robi to końcowy użytkownik, a nie inżynier siedzący za biurkiem. Zobaczymy jak to całe meblarstwo zniesie wyprawę przez Afrykę i damy znać.
Znacznie prostsze remonty i modyfikacje wykonaliśmy w Daihatach. Proste poziomy w bagażniku, kilka uchwytów by podwiesić siatki na bagaże, montaż radia CB.
Technicznie skupiliśmy się na jak najlepszym przygotowaniu samochodów w specyfikacji fabrycznej. Staraliśmy się jak najmniej modyfikować by móc zapewnić sobie możliwość prostej wymiany części na nowe lub używane które wieziemy ze sobą lub zamierzamy nabyć na miejscu.
Nie uniknęliśmy modyfikacji zawieszenia – w jednym aucie prosta metalurgiczna ingerencja kowala, w drugim nowe resory Tough Dog a także na tylnej osi poduszki pneumatyczne utrzymujące niezależnie od obciążenia tę samą wysokość zawieszenia. Staraliśmy się w lekkich i kompaktowych Daihatsu zachować jak najmniejsza masę, jednak nie do końca się to udało, auta przytyły. Bordowe Rocky prawie o 250 kg co można już odczuć w osiągach.
Trzy samochody wyposażone są w namioty dachowe, dwa z nich to klasyka, trzeci to konstrukcja nowatorska, bardzo lekka, przypominająca łóżeczka składane, zaopatrzone w lekki daszek. Zobaczymy na ile sprawdzi się każdy z nich. Doświadczenia opiszemy i przekażemy czytelnikom..
Dotychczas na naszych wyjazdach przebieg od awarii do awarii wynosił około 500-700 km, jeśli utrzymamy taką tendencję w Afryce ciężko będzie nam wyrobić się w założonej średniej – 300 km dziennie. Dlatego zabieramy ze sobą dość dużo narzędzi i części zamiennych. Dzięki instalacjom pneumatycznym możemy używać kluczy pneumatycznych, mamy także ze sobą spawarkę akumulatorową Ready Welder.
Już niedługo czas pokaże na co nas stać.
Globallnie pozdrawiamy i zachęcamy do śledzeni nas na facebook.pl/globall2012 oraz na naszej stronie www.globall.pl.
Bartłomiej Suder