Najnowsze – krótkie – wiadomości od Natali i Pawła.
Dostałem krótkiego maila.. dla tych co śledzą losy wyprawy, z pewnością jest ciekawy. Dużo pięknych zdjęć z dotychczasowej trasy znajdziecie na ich blogu. MG.
„Właśnie przygotowujemy się do najtrudniejszego odcinka w calej wschodniej Afryce : z Etiopii do Kenii dookoła jeziora Turkana: pora deszczowa tam, nie ma dróg, wszędzie okresowe rzeki, no i nie ma cywilizacji: z 10 dni bez paliwa, wody, cywilizacji wszelakiej łącznie z pogranicznikami – tam nie ma oficjalnego przejścia granicznego, jedzie się ot tak.
Standardowa droga do Kenii jest krótsza, brzydsza i obecnie bardzo niebezpieczna ze względu na Somalijczyków i walczących z nimi armią kenijska wiec jedziemy ładniejsza ale cięższa droga wzdłuż jeziora Turkana, właśnie próbujemy zawiązać jakaś ekipę z innymi ludźmi bo to zdecydowanie nie jest miejsce gdzie warto się zepsuć samemu :)
jak dojedziemy żywi do Nairobi to opisze te drogę.„
[box type=”warning”]Trzymamy za Nich kciuki! Marcin[/box]