LR Only – było dobrze będzie lepiej.
W dniach 14-17 lipca br. odbyła się druga edycja zlotu miłośników Land Rovera – organizowanego przez znany i ceniony duet MT Team czyli przez Moliego i Tomka Tomaszewskiego – pod wszystko mówiącą nazwą LROnly. Ponieważ ten sam zespół odpowiada za organizacje jednego z najlepszych rajdów czyli MT Rally. Nie dziwi fakt, że oczekiwania były wysokie i presja na organizatorów olbrzymia. Ponieważ także Passion4Travel dołożyło swoją cegiełkę w przygotowania i prowadzenie zlotu moja ocena może być nieco stronnicza – staram się jednak zachować obiektywizm:)
W bazie imprezy zlokalizowanej na terenie poligonu w Drawsku Pomorskim (Konotop) zjawiło się blisko 70 samochód reprezentujących prawie wszystkie modele Land Rovera – były Serie II i III, był Lightweight było mnóstwo Defenderów i oczywiście cała gromada Discovery (Serii I i II a także III i IV). Oczywiście nie zabrakło reprezentacyjnych Range Roverów a był nawet jeden „pojazd” który mieni się Land Roverem, ma kilka landroverowych części i jest jako Land Rover zarejestrowany… słowem miał prawo być na zlocie!
Terenów poligonu w Drawsku pewnie wielu z czytelników Passion4Travel w ogóle przedstawiać nie trzeba, nie mogę się jednak powstrzymać od kolejnego zachwytu nad nimi. Przez ostatnie 10 lat byłem tam niezliczoną ilość razy i mimo odległości (z Warszawy 450 km) za każdym razem jadę tam z przyjemnością. Niekończące się lasy, piękne oczka wodne, piasek, błoto, zjazdy i podjazdy. Słowem wszystko co można sobie wymarzyć do wspaniałej jazdy terenowej. Na LROnly każdy mógł znaleźć trasę dla siebie… można było wjechać „po klamki” w błoto, a można było przez 4 dni delikatnie jeździć Freelanderem i tylko zakurzyć auto. Zabawa była zarówno dla starych wyjadaczy jak i dla początkujących. Tak powinno być na zlocie!
Sama baza zlotu znajdowała się w lesie – jak by to określić ? – na zapleczu kompleksu wojskowego Konotop. Miejsce było wygodne ale mało reprezentacyjne (blaszane zadaszenie). Na szczęście organizatorzy zadbali o spory namiot pod którym odbywała się część atrakcji. To właśnie pod tym namiotem wieczorami występowali goście Passion4Travel,
dzieci mogły obejrzeć bajki, a ostatniego wieczoru bawiono się podczas koncertu live.
Wyraźną zmianą w stosunku do ubiegłego roku było profesjonalne nagłośnienie imprezy. Łatwiej jest powiedzieć coś do mikrofonu niż drzeć się na całe gardło aby być usłyszanym w promieniu kilkudziesięciu metrów. Mała rzecz a cieszy!
Ponieważ, zlot to nie rajd a rodzinne obozowisko (camp) to nie plac serwisowy rajdu, pomyślano o atrakcjach innych niż naprawa samochodów. Dla dzieci były dmuchane zjeżdżalnie i konkursy rysunkowe.
Dla dorosłych zabawy zręcznościowe z wykorzystaniem samochodu (np. jazda w goglach symulujących nietrzeźwość). Dla prawdziwych twardzieli ustawiono tyrolkę z pod samych czubków 20 metrowych drzew – mocna sprawa!
Cały zlot przebiegał w atmosferze niewymuszonego luzu i towarzyskich pogaduszek. Czasami ten luzik był nieco „za duży” a harmonogram imprezy był traktowany „z grubsza”. Nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie zaplanowane atrakcje odbyły się +/- w wyznaczonych porach. Innym mankamentem był brak jednego, centralnego miejsca gdzie wszyscy mogli się integrować. Prowadziło to do sytuacji gdzie drużyny, które przyjechały razem, wspólnie rozbijały „pod-obozowisko” i nie miały możliwości naturalnego kontaktu z innymi. Także, zaplecze socjalne pozostawiało trochę do życzenia. Oczywiście w kompleksie Konotop znajdowały się toalety z których mogli korzystać uczestnicy zlotu, niestety było one dość daleko od samego obozowiska. Ale to były szczegóły… Wszyscy bawili się znakomicie.
Druga edycja LR Only z pewnością była lepsza od pierwszej a więc trend jest właściwy. Jeśli jeszcze organizatorzy przełożą swoje zamiłowanie do szczegółów – które pokazali podczas MT Rally – na zlot LR Only to edycja 2012 będzie pełnym sukcesem. Czego Im, wszystkim miłośnikom Land Roverów oraz sobie życzę z całego serca.
LROnly oczami Arka Kwietnia z Terenowo.pl – zachęcam do lektury.
Text i foto: Marcin Gerc