Oświetlenie podręczne…
Latarkowy temat znany chyba każdemu od dawien dawna. Teraz w dobie szukania oszczędności rynek zdominowały latarki z LEDami, ale czy każde są dobre? Czy warto kupić najtańszą tylko dlatego, że ma leda? A może pomyśleć o jeszcze innych sposobach?! Kilka najciekawszych opisałem poniżej.
Latarki ręczne – chyba każdy zna z przeszłości, teraz generalnie wyparte z rąk przez czołówki. Ale ja uważam, że nie warto z nich zupełnie rezygnować pomimo wielu wad jak wielkość, waga i zajmowanie ręki. Latarki te dają często lepsze światło, mocniejsze i dalsze, a dodatkowo pozwalają w lepszych wersjach na regulację skupienia strumienia światła. Osobiście jestem fanem Mag-Lita który może już trochę przestarzały ale odmłodził swoje latarki przez stosowanie diodowych żarówek, które pozwoliły uzyskać ogromną moc i długi czas świecenia
Rys. [21] Latarki ręczne (MagLite i latarka led-owa z dynamem)
Czołówki – najbardziej znane, bo wygodne, małe i energooszczędne. A teraz nawet i coraz tańsze… Na rynku mamy wiele firm i czołówkę diodową można kupić za parę złotych, jednak są to zwykłe diody w tandetnym pudełku z kiepskiego plastyku. Od ponad 14 lat używam czołówek i to jednej firmy z kilkoma próbami wynalazków. Firma znana chyba wszystkim, a na pewno tym którzy choć trochę znają sprzęt turystyczny. Moim faworytem jest marka Petzl ponieważ robi bardzo dobre czołówki w przedziale cenowym od 60 do 600zł czyli każdy może znaleźć coś dla siebie. Osobiście używam moim zdaniem dwóch najlepszych modeli. Najlepszych bo nie są najdroższe a do moich potrzeb w 300% wystarczające. Pierwsza to najtańszy i najprostszy model Tikkina2, a drugi to Tikka XP.
Tikkina daje piękne rozproszone światło idealne do namiotowego życia. Jej czas świecenia to ponad 100 godzin, a cena 69zł wraz z bateriami alkaicznymi w komplecie.
Rys. [22] Latarka czołowa (Tikkina2 Petzl)
Tikka XP – uniwersalna bo posiada światło skupione i rozproszone po zastosowaniu przesłony, nadal mała, czyli dobra żeby zawsze mieć ją przy sobie i długo świecąca dzięki 3 poziomą świecenia.
Rys. [23] Latarka czołowa (Tikkia XP2 Petzl)
Obok firmy Petzl można się zainteresować czołówkami Silvy, LedLensera, Black Daiimonda, Varty, czy Mactronika (ale tylko serii PRO) reszta obawiam się, że może być tańsza, ale czy dobra? A najważniejsze żeby czołówka działała wtedy kiedy będziemy jej potrzebować, a nie przy zakupie w sklepie.
Lampy namiotowe elektryczne – lampy do oświetlania namiotu choć nie tylko, są to na ogół latarki z inaczej wykonanym odbłyśnikiem, lub wręcz bez niego. Dzięki temu lampa taka daje światło rozporoszone w koło i może oświetlać wiele miejsc, ale nie przesadnie rażącym światłem. Lampki te można kupić od parunastu złotych i zapewnić sobie bezpieczne oświetlenie w namiocie przez wiele dni, ponieważ w nich też już są stosowane diody. Super latarki namiotowe mają wbudowane akumulatorki i mogą być ładowane z sieci lub gniazda zapalniczki i sterować nimi zdalnie pilotem. Jednak wtedy trzeba się liczyć z wydatkiem nawet i 200zł
Rys. [24] Lampy namiotowe elektryczne (akumulatorowa, składa i taka najprostsza nieskładana)
Lampy gazowe – rzadko używane ponieważ są drogie w zakupie, ale czy na pewno? Lampę można kupić już za 60zł tyle że na stare butle turystyczne, takie małe do Primusa czy Campingazu to trzeba liczyć się z wydatkiem powyżej 150zł, ale warto bo będzie jasno wieczorami na kampingu, lub przy wieczornym serwisie samochodu. W ofercie znajdzie się lampy z kloszami metalowymi czyli bezpieczniejsze w transporcie tyle że dające trochę mniej światła.
Rys. [25] Lampy gazowe (z kloszem szklanym lub metalowym)
Świecenie odbywa sią przez spalanie gazu w specjalnej koszulce, która jest bardzo krucha po wypaleniu czyli przygotowaniu jej do procesu świecenia. Tym samym mogę od razu wspomnieć o kolejnym źródle światła jaki może być
Lampa naftowa – lampa naftowa w mojej myśli to nie taka zwykła lampka knotowa, jak pewnie każdy gdzieś widział. Myślę tu o lampach zasilanych naftą, która ze zbiornika wydostaje się pod ciśnieniem. Lampy te są przepiękne w wykonaniu, mają dużo akcesoriów i dość sporą wydajność, bo około 8h świecenia z 1l nafty. Światło jakie daje jest wręcz oślepiające, ale przy stosowaniu odpowiedniego klosza można nad nim zapanować. Lampa idealnie nada się do napraw nocnych jeśli nie chcemy używać 12V do zasilania oświetlenia, czy też oświetlenia stołu w czasie wieczornej integracji. Wadami lamp gazowych i naftowych jest wytwarzanie wysokiej temperatury i korzystanie z otwartego ognia, co wymusza w nas wzmożoną ostrożność p.poż przy użytkowaniu.
Rys. [26] Lampy ciśnieniowe na naftę (Coleman, Petromax i żarowa koszulka „mantla”)
Światła chemiczne – to ostatni sposób rozjaśnienia okolic. Światło chemiczne ma sporo zalet ponieważ jest tanie, małe i wystarczające do zasygnalizowania jeśli chcemy coś oznaczyć, lub tylko lekko podświetlić namiot. Wada jest jedna a mianowicie nie można zatrzymać procesu chemicznego… świeci do końca. Są różne wielkości, kolory i czasy świecenia. Czas świecenie nie wpływa jednak na jej moc.
Rys. [27] Światło chemiczne (różne kolory, rozmiary i czas świecenia)
Poradnik ten powstał jako odpowiedź na pytania dotyczące sprzętu turystycznego oraz by uprościć dostęp do kompendium wiedzy na jego temat. Moim zamysłem jest wskazanie plusów i minusów oraz tego, na co należy zwrócić uwagę, by dobrze wybrać. Nie mam zamiaru kierować Czytelnika na wybór konkretnych produktów. Zamieszczone tu zdjęcia są przykładami używanych przeze mnie lub znanych z autopsji.
Zdjęcia pochodzą ze stron producentów takich jak: Primus, Campigaz, Waeco, Letherman, Victorinox, ARB, Black Widow, Gerber, Petromax, The North Face, Peli, Therm a Rest, Tatonka, Decathlon, Marabut, Mactronic oraz z portali i sklepów pangaea-expeditions.com, rangershop.pl, landklinika.pl, wgl.pl
Tekst: Wojciech „GaPa” Gapiński