Nasi rodacy w Libii podróżują bezpiecznie…
Grupa polskich podróżników, którzy od kilkunastu dni podróżuje po Libii samochodami terenowymi (Disco, Patrol, 2xDefender, TLC80) czuje się dobrze i jest z nimi kontakt.
Jak dowiedziałem się z pierwszej ręki, 10 naszych rodaków znajduje się teraz w okolicach Erg Ubari i powili kieruje się w stronę granicy Tunezyjskie aby tamtędy opuścić Libie. Zgodnie z relacją, nic im nie jest, nie spotkali się z żadnym zagrożeniem i poza awarią jednego z samochodów (Disco… sic!) wyprawa przebiega zgodnie z planem.
View Map
W tej chwili jest z nimi kontakt sms i paradoksalnie o skali całego zamieszania dowiadują się od „nas”. Podróżując przez ostanie dni po pustyni, bez zasięgu telefonów praktycznie nie zdawali sobie sprawy z tego co dzieje się w Trypolisie i Benghazi. Nerwowe rewelacje jakie pojawiły się na WP.PL i
towarzyszące im absolutnie skandaliczne komentarze
były efektem właśnie braku łączności telefonicznej i nerwami jakie rodzina jednego z uczestników przeżywała w Polsce (co akurat można zrozumieć). Zaniepokojona zadzwoniła do MSZ a potem do mediów. I tak to się rozpoczęło.
Oczywiście nie należy bagatelizować zagrożenia, przed nimi północ Tunezji, konieczność przekroczenia granicy (być może omijając przejście graniczne) i konieczność złapania promu do Włoch. Gdy tylko będę miał więcej informacji natychmiast będę je publikował.
Trzymajmy kciuki za ich bezpieczny powrót.