Recovery [video]
Jak uwolnić samochód z opresji? Każdy kto jeździ samochodem 4×4 wcześniej czy później zakopie go w jakiejś dziurze. To pewne. Problem w tym, że gdy zakopuje się terenówka, to nie wystarczą dywaniki podłożone pod koła.
Aby wygrzebać 2 tonowe auto należy mieć kilka przedmiotów, które to ułatwią. I nie ma tu znaczenia czy jest nowiutki Range Rover czy wysłużony Defender sprzed 20 lat.
Podstawą są solidne haki z przodu i z tyłu pojazdu. Na nic zda się pomoc zatrzymanego rolnika w traktorze jeśli nasz samochód nie będzie miał punktów, do których można podpiąć linę.
A skoro już o linach mówimy. Ci którzy jeżdżą na rajdy przeprawowe powiedzą (i słusznie) „lin i taśm nigdy za wiele”. Jakie jest jednak niezbędne minimum, które powinno być w każdym samochodzie opuszczającym asfalt?
- Raz jeszcze: Solidne haki z przodu i z tyłu.
- Dwie taśmy do holowania – 6 i 8 metrów – lub zbliżonej długości. Jest to dużo wygodniejsze niż jedna np. 12 metrowa. Poza tym 6 metrów to optymalna długość do holowania pojazdu na szosie.
- 2- 3 solidne atestowane szekle umożliwiające podpięcie taśm.
- Łopata – niezbędna do odkopania, podkopania, odgarnięcia, etc.
Są to rzeczy, które umożliwią nam bądź samodzielne wydobyciem się z opresji bądź skorzystanie z pomocy kogoś innego.
Jednakże ruszając samochodem na dalsze wyjazdy częstokroć poruszamy się samotnie. W takiej sytuacji nieoceniona jest wyciągarka.
Nie jest ona luksusem, który ma nas rozleniwiać i zwalniać z myślenia – staje się koniecznością. Mając wyciągarkę, potrzebujemy jeszcze minimum dwóch elementów.
- Bloczka – to małe i proste urządzenie bywa nieocenione gdy trzeba wyciągnąć samochód z „niestandardowej opresji”.
- Krótkiej 1,5m taśmy, która umożliwia bezpieczne zapięcie liny wyciągarki do drzewa jednocześnie nie niszcząc jego kory.
Oczywiście lista może ulegać wydłużaniu i modyfikacji.
Drugi bloczek, więcej szekli, liny kinetyczne, trapy najazdowe, taśmy asekuracyjne, kotwice ziemne, przedłużki lin wyciągarki, więcej wyciągarek… lista może rosnąć w nieskończoność.