20.10.2015 Kaukaz Północny. Samotna podróż tam gdzie niby strzelają i zjadają.
Własną podróż zaplanowałem bardzo prosto. W zimie wybrałem cel, potem czekałem na urlop, a w sierpniu br wsiadłem na motor i ruszyłem przed siebie. Bez czytania wszystkich możliwych przewodników, bez planowania każdego kilometra w OziExplorer i bez wybierania miejsc na nocleg na Google Earth.
Jasny cel – Kaukaz Północy był wystarczającym planem.
Z Polski przez Białoruś, wjazd do Rosji, po drodze Kursk, Wołgograd, Astrachań, dalej do Dagestanu, Czeczeni, Osetii Północnej, Kabardo-Bałkarii. Łącznie 8 tyś km i trzy tygodnie.
Wesoła jazda po górach Kaukazu z przypadkowym rosyjskim motocyklistą i wstrząsająca wizyta w szkole w Biesłanie. Jednego dnia 700 km po szosie innego 30 km po kamieniach i strumieniach. Samotne biwaki w górach i noclegi w 4-gwiazdkowych hotelach. Przymusowa wizyta na komisariacie w charakterze przestępcy i odwiedziny w muzeach jako turysta. Wielokrotne rozmowy o polityce, o trudnej historii, o przyszłości i przyszłości. O tym co nas dzieli a co łączy. Jak zwykle wspaniali ludzie i urzekająca przyroda.
29 października o 20:30, zapraszam do Kina Praha na relację z mojej samotnej wyprawy na Kaukaz.
Marcin